wtorek, 26 maja 2015

MPW #47- Życie podwójnego agenta

WSTĘP
Kilka dni temu oglądałem amerykański film wojenny pod tytułem: "Tylko dla orłów". Choć niektóre sceny są mało realne, myślę, że warto go obejrzeć, choćby dlatego, że gra w nim Clint Eastwood, ale nie o tym mam zamiar dzisiaj pisać. Film opowiada o 7 alianckich agentach wysłanych, by odbić amerykańskiego generała uwięzionego w niemieckiej twierdzy. Nie będę tu streszczać fabuły, ale zakończenie jest nie do przewidzenia, a główny bohater grany przez Richarda Burtona okazuje się być podwójnym agentem. Czyich służb? Tego musicie dowiedzieć się sami...

czwartek, 21 maja 2015

MPW #46 - Cierpliwość

Będąc małym dzieckiem zawsze marzyłem, by zrobić coś wielkiego, dokonać jakiegoś bohaterskiego czynu, wskoczyć do płonącego domu i kogoś z niego wyciągnąć. Zresztą myślę, że nie ja jeden. Na dobrą sprawę do dzisiaj kiedy oglądam amerykańskie filmy wojenne, zastanawiam się, jak by to było, gdyby samemu pojechać się bić do Afganistanu. Oczywiście obraz pokazany w tych filmach jest z pewnością mocno podkolorowany. Jednak takie rzeczy pobudzają wyobraźnię na tyle, że człowiek nie dostrzega tego, że zarówno z wojny, jak i z płonącego domu można nie wrócić. Zresztą zupełnie nie o to mi chodzi. Opisane przez mnie zjawisko jest chyba dość pospolite i nawet nie tylko wśród małych chłopców. No cóż, każdy czasem da się trochę ponieść fantazji. Gdy się jednak głębiej zastanowię, dochodzę do wniosku, że te wszystkie marzenia były spowodowane przez jedno pragnienie. Była to chęć bycia kimś.

wtorek, 19 maja 2015

MPW #45 - Nadzieja, która nigdy nie umiera...

WSTĘP
Po długiej przerwie spowodowanej maturą wracam do pisania. Wczoraj oficjalnie zaczęły się moje wakacje, więc być może teraz będę pisał trochę częściej. Jednak nie dlatego ten wstęp ma tak informacyjną formę. Myślę, że po tym artykule część osób, która czyta mnie już od jakiegoś czasu, może odnieść wrażenie, że zaczynam się powtarzać. I poniekąd będzie to słuszne wrażenie. Może też się niektórym wydawać, że zaczynają mi się kończyć opcje i powoli nie wiem o czym pisać. I w jakiejś części też to będzie racja. Jestem tylko osiemnastolatkiem, który dopiero co skończył szkołę średnią, a żeby lepiej zrozumieć pewne sprawy i bardziej odkryć znaczenie swojej wiary, potrzeba czasu, a ja choć jestem już dorosły, to w wielu kwestiach dotyczących wiary, wciąż jeszcze raczkuję. Jednak w tym poście powrócę do pewnych rzeczy w sposób całkiem świadomy. Nieraz, nawet parę tygodni po napisaniu artykułu, dochodzę do wniosku, że o pewnej rzeczy zapomniałem albo nie rozwinąłem w sposób dostateczny i takie powtórzenia pozwalają to wam przekazać.