środa, 22 lipca 2015

JJM ocenia: habit dominikański

W przerwie wakacyjnej wstawiam kolejny przerywnik. Na 52 artykuł z serii MPW będziecie musieli jeszcze trochę poczekać. Otóż ostatnio miałem możliwość założenia oryginalnego habitu dominikańskiego. Oczywiście skorzystałem z tej okazji, bo taka druga może się nadarzyć najwcześniej w nowicjacie. Postanowiłem podzielić się z wami moimi odczuciami dotyczącymi tego habitu. Muszę przyznać, że moja recenzja opiera się głownie na moich subiektywnych odczuciach. Nie mam też porównania z habitami innych zakonów, gdyż nie miałem okazji takowych założyć. Nie mniej jednak chciałbym podzielić się z wami tymi jakże istotnymi spostrzeżeniami. Przecież każda z osób, która zastanawiała się nad wyborem zgromadzenia  do którego pójdzie, wie jak istotną kwestią jest poczucie wygody i komfortu w habicie tego zakonu. Muszę przyznać, że ten którego miałem przyjemność testować jest bardzo lekki i przewiewny, dlatego noszenie go podczas upałów nie będzie takie uciążliwe. W tej kwestii duże znaczenie ma także kolor, który sprawia, że w odróżnieniu od zwykłej sutanny noszenie go w słońcu nie jest katorgą. Muszę także dodać, że habit dominikański jest nadzwyczaj praktyczny, kieszenie skryte pod szkaplerzem na wysokości klatki piersiowej pozwalają tam schować wiele przydatnych rzeczy takich jak np. notatki do kazania. Jedynym mankamentem  jest to, że  habit jest trzyczęściowy, co nie znacząco, ale jednak obniża wygodę jego użytkowania. Moja ocena tego habitu to 8,5/10.



*Ten tekst miał charakter humorystyczny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz