poniedziałek, 8 września 2014

MPW #10 - Źródło zła

WSTĘP
Czy zastanawialiście się kiedyś co jest źródłem zła na Ziemi? Ja osobiście wielokrotnie nad tym myślałem i doszedłem do pewnych wniosków. Myślę, że dużo osób czytających tytuł tego artykułu, myślało, że będę pisał o szatanie. Nic bardziej mylnego. Nie raz osoby wierzące zrzucają całą winę, za popełnione przez siebie i przez innych ludzi grzechy na niego. Diabeł tylko wysuwa pewne pomysły, które jako wolni ludzie możemy przyjąć lub nie, zresztą w większości przypadków jego ingerencja jest i tak nie potrzebna.

DO RZECZY
Nie raz słyszę z ust różnych ludzi, że nie wierzą w Boga, bo na świecie jest tyle zła, wojen, chorób. Jednak to wcale nie przeczy Jego istnieniu. Dlaczego? Ponieważ Bóg dał ludziom wolną wolę i to jest właśnie pierwsza z dwóch przyczyn zła na Ziemi, o których napiszę w tym poście. Na początku wyjaśnię jednak pewną rzecz. Wydawać się by mogło, że pojęcie źródło zła musi z góry oznaczać coś niedobrego, ale tak w tym przypadku nie jest. Wolna wola nie jest czymś z natury złym, tylko jest przez nas źle wykorzystywana. Nie można winić Boga, za to że ją nam dał. Tak samo, jak nie można oskarżać twórcy topora, że ktoś zamiast rąbać drewno, odrąbał nim głowę swojej teściowej. Kiedyś zastanawiałem się, czy czasem nie było by lepiej, gdyby ludzie mogliby robić tylko to na co im pozwala Stwórca, ale doszedłem do wniosku, że bylibyśmy wtedy nieszczęśliwymi niewolnikami, a nie umiłowanymi dziećmi. Wracając do tematu, jeśli się dobrze zastanowimy to dojdziemy do wniosku, że wszystkie wojny, katastrofy, duża część chorób, a nawet klęski żywiołowe takie jak np: tsunami czy powódź, są skutkiem pewnych błędnych decyzji ludzkich. Bóg nie ingeruje w nasze życie, jeśli go o to nie prosimy, bo chce żebyśmy byli wolni i to w stu procentach. Drugim i ostatnim źródłem zła jest pycha. Można śmiało powiedzieć, że to jest grzech, który jest przyczyną wszystkich grzechów. Pragnienie bycia jak Bóg przyświecało np. Hitlerowi czy Stalinowi, kiedy planowali swoje kariery, stąd widoczny w systemach totalitarnych kult wodza. Wszyscy wiemy jak się to skończyło. Sam problem dotyczy wszystkich ludzi i ja często się na to łapię, nawet przy pisaniu tych artykułów, będąc zwykłym licealistą, staram się udawać wielkiego Doktora Kościoła, eksperta w tej dziedzinie i w dodatku ostatniego sprawiedliwego tego świata. Nie będę się rozpisywał na ten temat, bo chcę tą częścią tego posta, zachęcić do przeczytania pewnej książki. Jest zbiór publicystyki angielskiego pisarza Gilberta Keitha Chestertona pt. "Obrona wiary". Konkretnie chodzi mi o jeden esej (choć polecam całą książkę), który dotyczy właśnie pychy, nazwany "Gdybym mógł wygłosić, tylko jedno kazanie". To już wszystko na ten temat, dziękuję za przeczytanie mojego artykułu i życzę miłej lektury.
JJM      
 ----------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli zauważyłeś jakieś błędy gramatyczne, ortograficzne bądź stylistyczne napisz na mojego maila -mlynarzsrem@gmail.com lub dodaj komentarz z informacją. Z góry dziękuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz