niedziela, 19 października 2014

MPW #20 - O dawaniu na tace

WSTĘP
Są takie trzy tematy dotyczące Kościoła Katolickiego, które niezależnie przez kogo zostaną poruszane zawsze wywołują olbrzymie dyskusje. Jest to czystość przedmałżeńska, antykoncepcja i pieniądze. Na dwa pierwsze przyjdzie być może jeszcze czas. Ale dzisiaj zajmę się tym ostatnim.
DO RZECZY
Zauważyłem, że za każdym razem kiedy ksiądz wspomina o potrzebnych pieniądzach na jakiś cel, w wielu wiernych włącza się mechanizm obronny, podobny do tego jaki występuje podczas czytania listu Episkopatu Polski. Przebywający w tym czasie w kościele świeccy wyłączają się lub kierują swoje myśli ku o wiele istotniejszym w ich mniemaniu sprawom, czyli np. tym co będzie na dzisiejszy obiad. A po mszy podczas rozmowy ze znajomymi komentują te słowa, zwracając uwagę, że świadczą one o fiskalizmie Kościoła Katolickiego i pazerności księży. Bo przecież powszechnie wiadomo, że jedyne co duchowny potrzebuje do przeżycia to brewiarz i Pismo Święte. A kościół nie wymaga żadnej konserwacji czy ogrzewania, bo to przecież Dom Boży i Wszechmocny może rozwiązać te wszystkie problemy jednym kiwnięciem palca. Ok, koniec żartów. Zastanówmy się czemu tak się dzieje? Myślę że powody są dwa. Pierwszy to historia KK, szczególnie chodzi mi o czasy przed reformacją, kiedy następowały takie zjawiska jak sprzedawanie odpustów czy kupowanie stanowisk kościelnych. Drugi to działalność mediów, nagłaśnianie przez nie pewnych spraw. Oczywiście nie mam na myśli tego, że nie ma ani trochę racji w tym co mówią środki masowego przekazu. Ale skala problemu jest znacznie mniejsza niż się niektórym wydaje. Najbardziej śmieszy mnie to gdy na zbieranie tacy narzekają osoby, które mają z Kościołem niewiele wspólnego. To zadziwiające z jakim przekonaniem potrafimy mówić o problemach, które nas nie dotyczą i rozpaczać nad pieniędzmi, które i tak nie były nasze, a według nas zostały zmarnowane. Dla wszystkich wierzących (i praktykujących, choć według mnie jedno bez drugiego istnieć nie może), którym zbieranie pieniędzy przez księży się nie podoba, przypominam, że dawanie na tace nie jest obowiązkowe i nikt nas do tego nie zmusza. Płacenie za intencje mszalna zresztą też. Więc jeżeli ktoś nie chce nie musi dawać (jeśli ktoś ma potem narzekać to nawet lepiej żeby nie dawał). Ale taka osoba nie ma potem prawa narzekać, że w kościele nie grzeją, albo że jest on w opłakanym stanie. Dając na ofiarę utrzymujemy świątynie, która nie jest tylko księży. Przecież za kilka lat oni odejdą i na naszą parafie przyjdą nowi. Proboszcz też niekoniecznie zostanie tu do końca życia. Utrzymujemy kościół, który przede wszystkim będzie nam służył, w którym to my będziemy się mogli modlić. A płacąc intencje utrzymujemy księży, którzy potem będą nam później posługiwać sakramentami.    
JJM     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz