poniedziałek, 22 grudnia 2014

MPW #28 - Krótko o ... (Czy religia powinna iść z duchem czasu?, Skąd się bierze nauka Kościoła?)

CZY KOŚCIÓŁ POWINIEN IŚĆ Z DUCHEM CZASU?
Kiedy jakiś czas temu rozmawiałem z moim znajomym o filozofii, wyrażając swoją opinie na temat bezsensowności tej nauki, mój współrozmówca (który podzielał moją opinie w tej kwestii) powiedział takie zdanie (dokładnie go nie pamiętam, ale brzmiało mniej więcej tak): "Religia może funkcjonować, bo idzie z duchem czasu, ale filozofia już nie." Od tej rozmowy zaczęło mnie nurtować pewne pytanie. Czy religia powinna iść z duchem czasu?
Aż do niedawna byłem przekonany, że odpowiedź na to pytanie jest jasna i brzmi "nie". Ale ostatnio doszedłem do wniosku, że popełniłem dość poważny błąd. A mianowicie chodzi mi o to, że myśląc w ten sposób przeczyłem samemu sobie i to pod wieloma kwestiami. Mój błąd nie tyle wynikał ze złego zrozumienia istoty problemu, co zbyt ogólnikowego podejścia do sprawy. Odpowiedź na wyżej postawione pytanie nie powinna brzmieć "nie", ale "to zależy w jakiej kwestii". Podjęty wcześniej wniosek wynikał z uprzedzenia wywołanego choćby przez żądania LGBT dotyczące Kościoła Katolickiego, z którymi absolutnie nie można się zgodzić. Uświadomiłem sobie, że KK powinien iść z duchem czasu, choćby z powodu postępu technologicznego. Mam tu na myśli między innymi wyposażenie kościołów, w sprzęt nagłaśniający, korzystanie ze środków masowego przekazu w celach organizacyjnych. Dobrym tego przykładem był amerykański biskup Fulton Sheen, który miał swoje audycje radiowe i programy telewizyjne, za pomocą których łatwiej docierał do wiernych. Podążanie z duchem czasu zresztą nie dotyczy tylko postępu technicznego, ale też innych dziedzin życia. Jest to nie tylko możliwe, ale nieraz konieczne dla dalszego funkcjonowania KK. Są jednak takie rzeczy, które niezależnie od tego co się będzie działo pozostaną niezmienne. Dotyczy to przede wszystkim nauki zawartej w Piśmie Świętym.   
SKĄD SIĘ BIERZE NAUKA KOŚCIOŁA?
Źródłem, z którego czerpie KK, jest Biblia. Niejednokrotnie jednak słyszałem opinie pewnych osób, że nauczanie Kościoła nie jest zgodne, z tym co jest napisane w Biblii. Nie wiem jaką wersje tej księgi te osoby porównywały z nauczaniem KK, ale ja po przeczytaniu prawie całego Nowego Testamentu (z wyjątkiem listu do Hebrajczyków, który na tę chwile jest dla mnie zbyt trudny do zrozumienia) i dużej części Starego Testamentu (z wyjątkiem ksiąg prorockich, które do przeczytania są bardzo trudne, bo w większości dotyczą narodu wybranego) nie znajduję nic, co by przeczyło jego nauce. Oczywiście w ST są księgi, w których jest pełno nakazów niekoniecznie przestrzeganych w dzisiejszych czasach, ale to dlatego, że dotyczą one judaizmu. Przykładem tego są ofiary całopalenia składane wśród Żydów. Jest to w pewnym sensie coś, co przypomina spowiedź w katolicyzmie. Poza tym decyzję o tym, że te przepisy nie dotyczą chrześcijan, podjęto już podczas Soboru jerozolimskiego opisanego w Dziejach Apostolskich. Zatem gdzie jest problem? Nie martwiłoby mnie wcale, gdyby część katolików uznawałaby mimo tego co uczy KK, że chrześcijanie nie powinni jeść wieprzowiny tak jak Izraelici. Ba, niektórym wyszłoby to nawet na zdrowie. Jednak spory dotyczą innych kwestii takich jak: aborcja, eutanazja, in vitro itd. Niektórzy nie rozumieją dlaczego Kościół zabrania tych rzeczy dlatego, że nie ma o tym powiedziane w Biblii. Cała nauka jaka jest zawarta w KKK, dogmatach, encyklikach papieskich wynika z interpretacji Pisma Świętego. Żeby to wytłumaczyć przytoczę pewną anegdotę. Kiedyś kiedy rozmawiałem, z moim kuzynem grającym jako bramkarz w piłkę ręczną, o grze w obronie w tym sporcie, a właściwie o pewnych niezbyt czystych zagraniach stosowanych przez zawodników, on zażartował: "Wszystko czego sędzia nie widzi jest dozwolone." Wydawałoby się, że można odnieść to także do wiary, ale Bóg jest sędzią który widzi wszystko. To że coś nie jest napisane, bo z przyczyn historyczno - kulturowych być nie mogło, a jest to w nauczaniu KK to nie znaczy od razu, że jest to błąd. Jezus nie mógł powiedzieć, że klonowanie jest złem, bo nikt by nie wiedziałby o co chodzi, a ludzie mu współcześni najpewniej uznaliby go za obłąkanego. Dlatego oceną tego i innych problemów musieli się zająć hierarchowie Kościoła, których jak wierzymy wspierał Duch Święty. Święty Paweł mówi w liście do Tesaloniczan: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”*. Myślę że teologowie właśnie tym się kierowali podejmując ważne decyzje. Oczywiście każdy człowiek jest wolny, ale uważam, że nie można być katolikiem przestrzegając nauczania KK w sposób wybiórczy. Nie wszystko musi nam się podobać, ale musimy być cierpliwi. Historia Ojca Pio pokazuje, że to nie bycie rewolucjonistą, ale posłuszeństwo jest drogą do świętości.
Nawet jeśli uważamy, że to my mamy racje, bądźmy cierpliwi, czas zweryfikuje nasze poglądy...
JJM
*Cytat pochodzi z Biblii Tysiąclecia

7 komentarzy:

  1. Zaczynało się tak dobrze.. aż do momentu heretyckiego zdania: "Cała nauka jaka jest zawarta w KKK, dogmatach, encyklikach papieskich wynika z interpretacji Pisma Świętego". Niestety w Kościele Katolickim nie traktujemy wszystkiego co do zasady sola scriptura i nie wszystko opiera się wyłącznie na interpretacji Pisma Świętego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie popełniłem błąd. Są rzeczy o których w Piśmie Świętym nie ma wspomniane. Chodziło mi o to, że nauka KK nie jest sprzeczna z tym co jest napisane w Biblii i poszedłem trochę za daleko. Napiszę sprostowanie na początku następnego artykułu.

      Usuń
  2. Ahh.. zapomniał bym. Pamiętaj, aby zawsze kiedy piszesz o Piśmie Świętym podawać przekład z którego korzystasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli jeśli komuś mogłoby pomóc niejedzenie mięsa wieprzowego tu autor uważa, że katolicy mogą uważać, że nie mogą jeść mięsa wieprzowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic takiego nie myślałem. Proszę o jakiś cytat do którego ta uwaga się odnosi, bo nie do końca rozumiem, co masz na myśli.

      Usuń
    2. EDIT: *Nic takiego nie pisałem

      Usuń