Choć myślę, że wszyscy dostrzegamy jakim złem jest kradzież, to jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że piractwo jest nie tylko nielegalne i karalne, ale jest grzechem przeciwko siódmemu przykazaniu. Kiedy rozmawiam o tym z moimi znajomymi, nie raz patrzą na mnie z politowaniem i mówią, że nie ma w tym nic złego, bo przecież robią to wszyscy. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy czytelnicy mojego bloga mogą być katolikami i nie przekona ich mówienie o grzechu, zostawmy więc kwestie religii i moralności, a skupmy się na logicznym podejściu do sprawy. Tak jak niegdyś św. Tomasz z Akwinu - istnienie Boga, tak my spróbujmy objąć rozumem kwestie nielegalności piractwa. Przede wszystkim tok myślenie osób z którymi rozmawiałem, zakładający, że wszyscy pobierają nielegalnie muzykę, filmy lub programy z internetu jest błędny. Do grona tych, którzy tego nie robią należę choćby ja (a takich osób jest więcej), więc ten argument jest nieprawdziwy. Poza tym nawet, jeśli okazało by się, że ty jesteś tym ostatnim sprawiedliwym, to jeszcze nie powód, aby schodzić na złą drogę. Co prawda piractwo jest powszechne, a Ci co to robią są praktycznie bezkarni, ale to dlatego, że gdyby było inaczej policja musiałaby zamknąć około 75% społeczeństwa (nie napisałem 99%, bo trzeba odliczyć tego małe dzieci, oraz ludzi nie korzystających z komputera). Karane jest więc tylko udostępnianie i sprzedawanie nielegalnie pobranych multimediów. Zastanówmy się, czym się różni piractwo od kradzieży płyty ze sklepu. Z perspektywy artysty lub twórcy niczym (co innego z perspektywy sprzedawcy sklepu, ale nie tym chciałbym się zająć). Zdarzyło się kilka razy, że zespoły muzyczne bankrutowały, bo ludzie pobierali nielegalnie ich muzykę. Być może to nie dotyczy jakiś bardzo znanych artystów, ale jestem pewien, że każdy twórca mniej lub bardziej odczuwa na własnej skórze skutki piractwa. Czy czasem ściągając muzykę, filmy lub gry z internetu nie wyrządzamy ogromnej szkody osobom, które de facto szanujemy lub nawet są naszymi idolami? Myślę, że jeśli coś nam się podoba i chcemy żeby nadal powstawało, powinniśmy jakoś podziękować twórcom tych rzeczy i tym samym zachęcić ich do dalszej pracy. Nie ma lepszego sposobu na wyrażenie wdzięczności muzykowi niż kupienie jego płyty. A nawet jeśli podobają się nam tylko pojedyncze utwory, to możemy je dostać choćby na itunes. Co prawda jest drogo, ale nie jest tak jak się niektórym wydaje.
Wcale nie musimy mieć wszystkiego!
JJM
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli zauważyłeś jakieś błędy gramatyczne, ortograficzne bądź stylistyczne napisz na mojego maila -mlynarzsrem@gmail.com lub dodaj komentarz z informacją. Z góry dziękuje.
A co jeżeli artysta sam wyraża zgodę no pobieranie jego utworów za darmo ?
OdpowiedzUsuńTo wtedy chyba nie można mówić o piractwie. Chodzi mi o pobieranie bez zgody autora
UsuńMasz napisane w tym 23 artykule, że jeżeli płyta/gra/film jest po premierze można ją BEZKARNIE pobierać dla własnego użytku, a jeżeli nie ciągną się za tym żadne konsekwencje to nie jest to dla mnie grzech a tym bardziej prawne wykroczenie.
OdpowiedzUsuńTam jest napisane o już rozpowszechnionych plikach. Problem polega na tym że nie jest sprecyzowne przez kogo ma to być rozpowszechnione. Nie można udostępniać w sieci płyt nawet jeśli się ją kupiło. Więc według mnie jeśli zostały nielegalnie udostępnione to czemu legalne ma być ich pobieranie. Taka jest moja interpretacja, być może się mylę, ale uważam że jest to całkiem logiczne.
UsuńPosłuchaj jeżeli autor wrzuci film/track/piosnkę/cokolwiek to już jest to udostępnione i można ściągać to bez żadnych konsekwencji pobierać.
UsuńZ tym się zgadzam, ale raczej autor tego nie robi, tylko ktoś kto zegrał to coś z kupionej płyty. Zresztą mówiłem o tym, że kiedy twórca udostępni plik to nie ma mowy o piractwie.
UsuńPrzecież to nie autor wrzuca pliki np. na mediafire.
Usuń