poniedziałek, 7 grudnia 2015
Moje wiersze
Od czasu gdy skończyłem z pisaniem, bawiłem się trochę w pisanie wierszy, można je przeczytać tutaj >>>link<<<
środa, 2 września 2015
Nowy projekt
Kiedy ostatnio pisałem o tym, że już skończyłem z pisaniem bloga, wspominałem o tym, że mam pomysły na inne projekty. Nie mówiłem jakie, bo z planami to różnie bywa, jednak ostatnio wziąłem się do roboty i mogę zdradzić trochę więcej. Pracuje nad książką. Nie będzie to żadna książka teologiczna tylko normalna powieść. Nigdy tego nie robiłem więc jest to dla mnie ogromne wyzwanie. Piszę o tym publicznie, żeby mieć dodatkową motywacje żeby to skończyć. Dla ciekawych publikuje fragment prologu. Oczywiście tekst jest niepoprawiony, więc mogą się napatoczyć błędy, ale to tylko projekt.
https://onedrive.live.com/view.aspx?resid=E50321E1B90B57B!102198&ithint=file%2cdocx&app=Word&authkey=!AO2-LLFxONRoBG0
https://onedrive.live.com/view.aspx?resid=E50321E1B90B57B!102198&ithint=file%2cdocx&app=Word&authkey=!AO2-LLFxONRoBG0
czwartek, 27 sierpnia 2015
To już koniec Mojego Punktu Widzenia
Dzisiaj opublikowałem swój 57 artykuł "O nadstawianiu drugiego policzka". Jednocześnie zdecydowałem, że będzie to już ostatni... Jest to koniec Mojego Punktu Widzenia, ale nie wykluczone że kiedyś wrócę do pisania. Na razie jednak zdecydowałem sobie zrobić przerwę i odpuścić sobie jakąkolwiek działalność publicystyczną. Mam w głowie kilka projektów, ale nie będę podawał szczegółów, bo to są plany, których niekoniecznie coś wyjdzie. Być może powstanie więcej filmów, ale na razie pomysłów brak. Co prawda został mi jeszcze miesiąc, ale powoli kończą się wakacje i przyjdzie czas na studia. Będę miał na głowie inne rzeczy, stąd też, po części, moja decyzja. Kolejną rzeczą jest to ostatnio zbyt mocno dałem się wciągnąć w portale społecznościowe i moja działalność za bardzo mnie pochłaniała. Muszę od tego odpocząć. Chciałem bardzo podziękować wszystkim którzy mnie czytali i jednocześnie wspierali, bez was to nie miałoby sensu. Dziękuje mojej mamie, która od dłuższego czasu poprawiała moje artykuły. Mam nadzieje, że wam się podobało. Muszę się przyznać, że choć co prawda czytam książki to nie czytam żadnych blogów, choć pisanie sprawia mi ogromną przyjemność. Tym bardziej podziwiam tych, którzy regularnie czytali co napisałem, bo mi by się nie chciało. Jeszcze raz dzięki wielkie. Szczęść wam Boże!
pozdrawiam Jakub Młynarz
MPW #57 - O nadstawianiu drugiego policzka..
Duma. To bardzo ważna rzecz. Potrafi prowadzić człowieka do osiągania wzniosłych celów. Mobilizuje do postępowania w zgodzie z własnym sumieniem, nawet jeśli jest się tym ostatnim sprawiedliwym. Jednocześnie poczucie tej samej dumy może prowadzić prosto w przepaść i to w przepaść, z której nie sposób potem wyjść...
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
MPW #56 - Iluzja wolności
Tym razem nadszedł czas na coś innego niż zwykle. Przede wszystkim będzie to artykuł o charakterze filozoficznym. Być może poprzednie też takie były, w mniejszym lub większym stopniu każdy mój post był taki. Niemniej jednak ten będzie totalnie filozoficzny. Kolejną nietypową rzeczą jest to, że jak pisałem moje poprzednie artykuły, to już przed rozpoczęciem pracy miałem ułożony w głowie jakiś ogólny zarys, koncepcje. Był jakiś początek, myśl od której miałem zacząć i był jakiś cel, coś co miałem osiągnąć, czego miałem dowieść swoją argumentacją. Dziś posiadam tylko to pierwsze. Dlatego dzisiejszy artykuł będzie jak dryfowanie po wzburzonym morzu. I albo szczęśliwie dopłynę do jakiegoś portu, albo rozbije się o skały. Odchodząc od tematu to bardzo frustrujące uczucie, kiedy przygotowujesz artykuł, już powoli zaczyna ci się to wszystko układać w głowie i nagle natrafiasz na skałę, jakąś myśl, która zupełnie burzy twoją koncepcje. Co gorsza ja coś podobnego miałem na swojej maturze z rozszerzonej matematyki. Było dość trudne zadanie, ja już zacząłem układać w głowie sposób jego rozwiązania i nagle sobie uświadomiłem, że mój sposób jest do niczego. I cały misterny plan diabli wzięli. Ale to tylko taka dygresja...
poniedziałek, 17 sierpnia 2015
MPW #55 - Zaufanie
Najtrudniejszą rzeczą w mojej relacji z Bogiem jest zaufanie. I nie chodzi to o kompletny jego brak, ale o powątpiewanie. Często podczas modlitwy, mówię: "Ufam Tobie", a zaraz potem przychodzą obawy, że pewne rzeczy są zbyt trudne, że tyle spraw mnie przerasta. Brak zaufania wynika z niewiary. Niewiary w to, że Bóg może mi pomóc, nawet wtedy gdy sam przestaję widzieć już nadzieję na rozwiązanie moich problemów. Z kolei brak wiary jest efektem mojej krótkotrwałej pamięci. Taka już jest natura człowieka. Niezależnie z jakiego bagna zostanie wyciągnięty, nieważne jakich cudów doświadczy, kiedy przyjdą ciężkie chwile, nadejdzie jakieś zagrożenie to i tak nadejdzie strach i to strach, który tak przygniata, że człowiek przestaje dostrzegać światło w tunelu, nawet jak bije bardzo potężnym blaskiem. Zresztą nie muszą być to poważne problemy. I tak zaczynają nadchodzić pytania, w stylu: "A co jeśli?".
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
MPW #54 - Jak wyglądał upadek Szawła?
Jest upalny dzień na pustyni. Niewielka grupa mężczyzn podróżujących właśnie z Jerozolimy do Damaszku, zmęczona palącym bezlitośnie słońcem, powoli posuwa się w stronę celu ich podróży. Tylko po jednym z nich nie widać zmęczenia. Pewien mężczyzna, w okolicach trzydziestki, Szaweł z Tarsu, chce jak najszybciej dotrzeć do Damaszku, by pojmać przebywających tam wyznawców Chrystusa. Jest rozpalony nienawiścią do człowieka podającego się za Mesjasza i jego wyznawców, którzy mimo śmierci ich mistrza rosną w siłę. Nagle oślepia go potężne światło. Koń na którym jedzie, staje dęba, co powoduje jego upadek. Po chwili słychać głos: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?"
niedziela, 9 sierpnia 2015
Mój Punkt Widzenia na Facebook
Mój Punkt Widzenia jest już na Facebook. Zapraszam do śledzenia strony.
środa, 5 sierpnia 2015
MPW #53 - Czy Biblia to książka fantasy?
"Lud wzniósł okrzyk wojenny i zagrano na trąbach. Skoro tylko usłyszał lud dźwięk trąb, wzniósł gromki okrzyk wojenny i mury rozpadły się na miejscu. A lud wpadł do miasta, każdy wprost przed siebie, i tak zajęli miasto. I na mocy klątwy przeznaczyli na [zabicie] ostrzem miecza wszystko, co było w mieście: mężczyzn i kobiety, młodzieńców i starców, woły, owce i osły." (Joz 6, 20-21)*
wtorek, 4 sierpnia 2015
I kiedy przyjdzie mi odejść...
Ostatnio postanowiłem spróbować swoich sił w czymś innym niż dotychczas i napisałem wiersz. Oto efekt mojej pracy:
Powiedz mi Panie.
Czemu tyle
zwątpienia?
Setki już ludzi
straciło życia sens.
Powiedz mi Boże.
Czemu tak wiele
zmartwienia?
Toniemy w morzu
wylanych łez.
Czemu tak często
brakuje nam nadziei?
I ufności w Twój
wspaniały plan.
Dlaczego tak często
staczamy się w po kolei?
W rozpaczy otchłań,
skąd na ucieczkę sił brakuje nam.
Ja jednak wierzę, o
Panie,
Że w tym wszystkim
jest jakiś cel.
Ja szczerze ufam,
Że Ciebie zobaczę,
Po tym jak zapadnę
w wieczny sen.
I kiedy przyjdzie mi
odejść,
Kiedy przed mrokiem
ogarnie mnie strach.
Ja będę szedł za
rękę z nadzieją.
W ciemną, nieznaną
dal.
Proszę o wyrozumiałość to mój pierwszy wiersz.
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
MPW #52 - Bóg nie potrzebuje adwokata
Kiedyś, jedna z moich znajomych powiedziała mi, że z ciekawości zrobiła sobie jeden z internetowych testów na inteligencje. Po wypełnieniu testu pojawiła się informacja, że jeśli chcesz zobaczyć swój wynik musisz wysłać płatnego sms'a na podany niżej numer. Wynik wyszedł bardzo dobry, ale jak to później moja znajoma określiła, fakt, że straciła 20 złotych na sms'a całkowicie przekreślił to, że ten wynik był miarodajny. Oczywiście był to żart, ale doskonale obrazujący pewną rzeczywistość.
środa, 22 lipca 2015
JJM ocenia: habit dominikański
W przerwie wakacyjnej wstawiam kolejny przerywnik. Na 52 artykuł z serii MPW będziecie musieli jeszcze trochę poczekać. Otóż ostatnio miałem możliwość założenia oryginalnego habitu dominikańskiego. Oczywiście skorzystałem z tej okazji, bo taka druga może się nadarzyć najwcześniej w nowicjacie. Postanowiłem podzielić się z wami moimi odczuciami dotyczącymi tego habitu. Muszę przyznać, że moja recenzja opiera się głownie na moich subiektywnych odczuciach. Nie mam też porównania z habitami innych zakonów, gdyż nie miałem okazji takowych założyć. Nie mniej jednak chciałbym podzielić się z wami tymi jakże istotnymi spostrzeżeniami. Przecież każda z osób, która zastanawiała się nad wyborem zgromadzenia do którego pójdzie, wie jak istotną kwestią jest poczucie wygody i komfortu w habicie tego zakonu. Muszę przyznać, że ten którego miałem przyjemność testować jest bardzo lekki i przewiewny, dlatego noszenie go podczas upałów nie będzie takie uciążliwe. W tej kwestii duże znaczenie ma także kolor, który sprawia, że w odróżnieniu od zwykłej sutanny noszenie go w słońcu nie jest katorgą. Muszę także dodać, że habit dominikański jest nadzwyczaj praktyczny, kieszenie skryte pod szkaplerzem na wysokości klatki piersiowej pozwalają tam schować wiele przydatnych rzeczy takich jak np. notatki do kazania. Jedynym mankamentem jest to, że habit jest trzyczęściowy, co nie znacząco, ale jednak obniża wygodę jego użytkowania. Moja ocena tego habitu to 8,5/10.
*Ten tekst miał charakter humorystyczny.
niedziela, 19 lipca 2015
Przerwa na reklamę - Pomoc w problemach
Ten artykuł to właściwie reklama reklamy.Tyle, że pozwoliłem po raz pierwszy zachęcić do obejrzenia czegoś co sam zrobiłem. Jakiś czas temu podczas adoracji wpadłem na pomysł żeby nagrać krótki filmik, spot reklamowy zachęcający do adoracji Najświętszego Sakramentu. Chciałem podzielić się tym ile mi to daje. Poprosiłem o pomoc kilku znajomych: Teresę Krawendę, Tomasza Kałużnego i jego brata Jacka, który ma również swojego bloga (>>>link<<<) oraz kanał na Youtube (>>>link<<<). Oto efekty naszej pracy:
piątek, 10 lipca 2015
MPW #51 - Ideały w które warto wierzyć
WSTĘP
W filmie "Wakacje Waltera" (tytuł oryginalny "Secondhand lions" ) możemy zobaczyć przepiękną rozmowę Waltera ze swoim wujkiem Hubbem.
"- Czy te historie o Afryce i o Tobie to wszystko prawda?
- Czy to ważne?
- Bardzo. Mama bez przerwy kłamie. Nie wiem już w co wierzyć.
- Możesz wierzyć w co chcesz. To że coś nie jest prawdą wcale tego nie wyklucza. No dobra.
Mam taką mówkę do młodych ludzi i powinieneś usłyszeć jej fragment.
Bywa że właśnie to co nie zawsze jest prawdziwe okazuje się tym w co najbardziej chcę się wierzyć. Że ludzie są z natury dobrzy, że honor, odwaga i prawość są najważniejsze, że władza i pieniądze nie mają znaczenia, że dobro zawsze zwycięża zło i jeszcze jedno miłość... Prawdziwa miłość nigdy nie umiera pamiętaj o tym. Nie zapomnij. I nie jest ważne czy to prawda czy nie. Każdy powinien w to wierzyć, bo w to warto wierzyć."
niedziela, 28 czerwca 2015
Statystki bloga 28 czerwca 2015
wtorek, 23 czerwca 2015
MPW #50 - Kto jest czarnym charakterem?
WSTĘP
Jednym z powodów, dla których bardzo sobie cenię filmy z klasyki westernu, jest wyraźne oddzielenie dobra od zła. W niektórych bardzo starych filmach tego gatunku ukazanie kontrastu między jednym a drugim jest wzmocnione przez to, że dobrzy bohaterowie noszą białe kapelusze, a źli czarne. Niestety zarówno w nowszych westernach jak i w życiu, często ta granica jest zacierana. Coś co było kiedyś uważane za jednoznacznie złe, coś co było potępiane, dziś staje się normą. Ale jednak nie o tym chciałem dzisiaj pisać. Jest pewna kwestia, w której te stare westerny przekłamywały rzeczywistość. Ludzie nie dzielą się na czarne i białe charaktery, czyny są dobre lub złe, ale charakter człowieka jest znacznie bardziej skomplikowany...
piątek, 12 czerwca 2015
MPW #49 - Czy chcesz zostać uzdrowiony?
WSTĘP
W piątym rozdziale ewangelii według św. Jana, Jezus spotyka nad sadzawką Betseda człowieka, który od 38 lat nie mógł chodzić. Zanim go jednak uzdrowił zadał mu jedno pytanie: "Czy chcesz być zdrowy?" Szczerze mówiąc do niedawna w ogóle nie zwracałem na te pytanie uwagi. Były to dla mnie słowa, które nie miały żadnego znaczenia. Bo przecież to pytanie sprawia wrażenie retorycznego. Jeśli w ogóle o tym myślałem. To były to rozważania typu: "Po co w ogóle takie pytanie padło?". Ciekawe zresztą jak zareagował na to pytanie ktoś kto o to uzdrowienie prosił. Być może wtedy pomyślał coś takiego: "Od tylu jestem sparaliżowany, sam nie potrafię sobie poradzić z nawet z najprostszymi czynnościami, całymi dniami nic nie robię tylko leżę, a ty mnie jeszcze pytasz czy chcę, żeby to całe moje cierpienie się skończyło?!." Po co Jezus zadawał pytanie na które odpowiedź była oczywista? Wydaje się, że to było to równie bezsensu, jak wymaganie zgody rodziców na wycieczkę od kogoś, kto jest pełnoletni, czysta formalność. Ale czy na pewno tak było? Ostatnio doszedłem do wniosku, że odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka oczywista, jak by się mogło wydawać...
niedziela, 7 czerwca 2015
MPW #48 - Rany, które się nie zagoją
Każdy kto czytał książkę bądź oglądał film "Władca Pierścieni", pamięta scenę, w której Frodo Baggins został zraniony przez Nazgula na Wichrowym Czubie. Nie zamierzam tu streszczać tej historii, bo ona w kontekście tego artykułu jest bez znaczenia. Istotne jednak jest to, że była to rana, która nigdy do końca się nie zagoiła. Ci, którzy przeczytali książkę z pewnością pamiętają, że dokładnie w rocznicę wydarzenia na Wichrowym Czubie, Frodo czuł ból, w miejscu, gdzie został zraniony.
Myślę, że każdy z nas nosi na sobie takie rany, które nigdy do końca się nie zagoją. Czasem zostały one zadane przez kogoś z zewnątrz, a czasem zadaliśmy je sobie sami. W moim prywatnym odczuciu te drugie są przeważnie o wiele boleśniejsze. Kiedy człowiek jest przez kogoś atakowany, włączają się mechanizmy obronne: bunt, poczucie niesprawiedliwości, które w pewnym stopniu łagodzą ból. Ale świadomość własnych błędów, złych decyzji, których konsekwencje odczuwamy do dzisiaj jest często przygniatająca. Często wybaczyć sobie jest o wiele trudniej niż wybaczyć komuś, kto nas zranił. Narobiłem w życiu wiele głupstw, których konsekwencji już nigdy nie odkręcę. Popełniłem tyle błędów, po których właściwi do dziś się nie do końca otrząsnąłem. To są rany, które choć pozornie wydają się być zabliźnione, co jakiś czas się odnawiają, przypominają o swoim istnieniu. To zawsze jest bardzo bolesne, kiedy przypominam sobie te konkretne sytuację i dochodzę do wniosku, że przecież mogłem postąpić inaczej, ominąłbym tyle problemów, w wielu sprawach byłoby mi łatwiej. Zawsze po popełnieniu grzechu ciężkiego przychodzi frustracja, że mimo moich najszczerszych chęci plany poprawy legły w gruzach i to po raz kolejny. Ktoś kiedyś powiedział, że uczymy się historii, aby nie popełniać tych samych błędów. Ale czy naprawdę? Zauważam, że w swoim życiu, mimo tego że jestem coraz starszy, bardziej doświadczony, w pewnych kwestiach popełniam wciąż te same błędy, schodzę na złą ścieżkę, która i tak prowadzi donikąd. Potem przychodzi czas na spowiedź. Często sam nie zdaje sprawy, jakie to piękne doświadczenie. Wszystkie nasze winy wymazane. Można zacząć wszystko od nowa. Mimo to często zdarza się mi rozpamiętywać popełnione błędy, które już zostały zapomniane i to nie tylko dotyczy relacji z Bogiem, ale też z drugim człowiekiem. Myślę że w takiej sytuacji trzeba powierzyć swoje problemy, zmartwienia Bogu. Powiedzieć: "Co było to było, Panie powierzam Ci wszystkie moje zmartwienia, problemy, prowadź mnie, bo ty wiesz co dla mnie dobre." Poświęcić jego opiece całe swoje życie. Nie wszystkie problemy rozwiążą się same, ale będzie o wiele łatwiej, ponieważ będziemy mieli świadomość, że nie niesiemy tego ciężaru sami.
JJM
wtorek, 26 maja 2015
MPW #47- Życie podwójnego agenta
WSTĘP
Kilka dni temu oglądałem amerykański film wojenny pod tytułem: "Tylko dla orłów". Choć niektóre sceny są mało realne, myślę, że warto go obejrzeć, choćby dlatego, że gra w nim Clint Eastwood, ale nie o tym mam zamiar dzisiaj pisać. Film opowiada o 7 alianckich agentach wysłanych, by odbić amerykańskiego generała uwięzionego w niemieckiej twierdzy. Nie będę tu streszczać fabuły, ale zakończenie jest nie do przewidzenia, a główny bohater grany przez Richarda Burtona okazuje się być podwójnym agentem. Czyich służb? Tego musicie dowiedzieć się sami...
czwartek, 21 maja 2015
MPW #46 - Cierpliwość
Będąc małym dzieckiem zawsze marzyłem, by zrobić coś wielkiego, dokonać jakiegoś bohaterskiego czynu, wskoczyć do płonącego domu i kogoś z niego wyciągnąć. Zresztą myślę, że nie ja jeden. Na dobrą sprawę do dzisiaj kiedy oglądam amerykańskie filmy wojenne, zastanawiam się, jak by to było, gdyby samemu pojechać się bić do Afganistanu. Oczywiście obraz pokazany w tych filmach jest z pewnością mocno podkolorowany. Jednak takie rzeczy pobudzają wyobraźnię na tyle, że człowiek nie dostrzega tego, że zarówno z wojny, jak i z płonącego domu można nie wrócić. Zresztą zupełnie nie o to mi chodzi. Opisane przez mnie zjawisko jest chyba dość pospolite i nawet nie tylko wśród małych chłopców. No cóż, każdy czasem da się trochę ponieść fantazji. Gdy się jednak głębiej zastanowię, dochodzę do wniosku, że te wszystkie marzenia były spowodowane przez jedno pragnienie. Była to chęć bycia kimś.
wtorek, 19 maja 2015
MPW #45 - Nadzieja, która nigdy nie umiera...
WSTĘP
Po długiej przerwie spowodowanej maturą wracam do pisania. Wczoraj oficjalnie zaczęły się moje wakacje, więc być może teraz będę pisał trochę częściej. Jednak nie dlatego ten wstęp ma tak informacyjną formę. Myślę, że po tym artykule część osób, która czyta mnie już od jakiegoś czasu, może odnieść wrażenie, że zaczynam się powtarzać. I poniekąd będzie to słuszne wrażenie. Może też się niektórym wydawać, że zaczynają mi się kończyć opcje i powoli nie wiem o czym pisać. I w jakiejś części też to będzie racja. Jestem tylko osiemnastolatkiem, który dopiero co skończył szkołę średnią, a żeby lepiej zrozumieć pewne sprawy i bardziej odkryć znaczenie swojej wiary, potrzeba czasu, a ja choć jestem już dorosły, to w wielu kwestiach dotyczących wiary, wciąż jeszcze raczkuję. Jednak w tym poście powrócę do pewnych rzeczy w sposób całkiem świadomy. Nieraz, nawet parę tygodni po napisaniu artykułu, dochodzę do wniosku, że o pewnej rzeczy zapomniałem albo nie rozwinąłem w sposób dostateczny i takie powtórzenia pozwalają to wam przekazać.
niedziela, 26 kwietnia 2015
MPW #44 - Skowyt zranionego wilka
WSTĘP
Będąc małym dzieckiem traktowałem modlitwę jako coś, co trzeba odklepać rano i wieczorem. Swego rodzaju rytuał, choć raczej trafniejsze byłoby stwierdzenie, że było to wtedy dla mnie coś, co przypominało złożenie ofiary. Zarzynamy zwierzaka, kładziemy na stosie, spalamy i niech się dzieje wola Boża. No cóż, do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, niektóre prawdy odkrywa się dopiero z biegiem czasu. Mógłbym w sumie powtórzyć za św. Pawłem: "Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce."* (1 Kor 13, 11) Mimo to jest pewna rzecz, z którą nadal mam problemy. Pamiętanie o tym, komu jest to tak naprawdę potrzebne...
niedziela, 19 kwietnia 2015
MPW #43 - Zdrajca, który jest we mnie...
Rozważając mękę Jezusa Chrystusa widzimy trzech zdrajców. Prawdę mówiąc do niedawna dostrzegałem tylko dwóch, tych których zdrada była najbardziej widoczna. Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że oprócz tych dwóch, był jeszcze jeden. Dwaj pierwsi wbili nóż w plecy Jezusowi i to w momencie, w którym był najbardziej osamotniony, ten trzeci największy cios wymierzył samemu sobie, a właściwie swojej godności. Ale kiedy rozmyślam o nich wszystkich, dochodzę do wniosku, który niczym czołg taranuje moje ego, to że momentami jestem takim samym zdrajcą jak oni...
czwartek, 9 kwietnia 2015
MPW #42 - Dlaczego warto czytać Pismo Święte?
WSTĘP
Myślę, że każdy katolik powinien przynajmniej raz w życiu, przeczytać Pismo Święte. No cóż, jest wiele rzeczy, które wypada określonym grupom lub ludziom zrobić przynajmniej raz w ciągu ich życia. Na przykład każdy Polak powinien przeczytać "Pana Tadeusza" (No cóż, jeśli chodzi o mnie to czytać zacząłem...) Jednak jest o wiele ważniejszy powód, żeby sięgnąć po Biblię. Warto to zrobić, ponieważ jest to słowo, które autentycznie potrafi przemieniać nasze życie...
niedziela, 5 kwietnia 2015
MPW #41 - Bardzo krótko o ... (Proste znaki o ogromnym znaczeniu.)
Zacznę od pewnej zabawnej sytuacji, która autentycznie miała miejsce dwa dni temu, w mojej parafii. Podczas zbiórki poprzedzającej liturgie w Wielki Piątek, jeden z młodszych ministrantów, zapytał księdza: "Czemu księża leżą plackiem, w Wielki Piątek?". Oczywiście kilkuletnie dziecko może nie wiedzieć, że księża leżą krzyżem, a nie plackiem, niemniej jednak cała sytuacja była dość śmieszna. To nasuneło mi pewną refleksje. Myślę, że często jest tak, że pewne rzeczy, w Kościele, które mają jakiś głębszy sens, z biegiem czasu zaczynają nam powszednieć. Znaki, które wykonujemy stają się zwykłym nawykiem, a właściwie odruchem, niczym nie różniącym się, od takich rzeczy jak na przykład upewnianie się czy dobrze zamknęliśmy drzwi przed wyjściem do pracy. Bardzo często sam się na tym łapię, kiedy podczas odmawiania "Ojcze Nasz", myślę o tysiącu nieistotnych rzeczy, a modlitwa staje się zwykłym odklepywaniem formułek. Warto czasami podczas robienia takich prostych znaków, które są połączone z zwykłą Mszą Świętą , zastanowić się na ich sensem lub połączyć je z wewnęrzną modliwą. Ja na przykład staram się, podczas odmawiania Modlitwy Pańskiej interpretować ja i odnosić do mojego życia. Na przykład co chcę Bogu powiedzieć mówiąc: "Chleba powszedniego daj nam dzisiaj". Myślę, że to całkiem dobry sposób by modlitwa nigdy nam nie spowszedniała.
JJM
sobota, 4 kwietnia 2015
MPW #40 - Widzieć dobro...
"Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgardzony przez lud." *(Ps 22, 7)
Myślę, że nie ma nic gorszego, bardziej rujnującego człowieka, niż poczucie osamotnienia, pozostawienia samemu sobie i to w chwili, która jest dla nas w jakiś sposób ciężka. Chyba każdy człowiek przeżywa takie momenty w swoim życiu, kiedy czuje się osaczony, jak owca w stadzie wilków. Choć psalm 22 jest interpretowany raczej w kontekście męki Jezusa, to myślę, że nieraz każdy byłby w stanie odnieść go choć w pewnym stopniu do swoich przeżyć. Czy jednak takie stawianie sprawy to właściwa droga? Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy doznam ogromnego zła, obrywam za coś, co niekoniecznie jest moją winą, automatycznie włącza się reakcja obronna, zamknięcie się w skorupie, które ma mnie uchronić przed otrzymaniem kolejnych ciosów. Wtedy właśnie czuję się jak w oblężeniu, okrążony, bez sojuszników, osamotniony. To jedynie pogarsza całą sytuacje, nie daję szans wybrnąć z tego. Człowiek, który doświadczy zła, przestaje widzieć dobro, nawet jeśli ono go otacza, ze wszystkich stron. Nieraz kiedy spotykałem wrogów, nagle nie potrafiłem dostrzec przyjaciół i to nawet kiedy byli liczniejsi niż moi przeciwnicy. To bardzo ciężka rzecz dla każdego człowieka, kiedy czuje się sam, a konsekwencje trwania w takim letargu, bezsilności mogą być bardzo poważne. To trudne, ale warto jest się nauczyć, w każdej sytuacji widzieć pozytywy, mieć poczucie tego, że otaczają nas ludzie, którzy chcą nam pomóc. Jednym z powodów, dla których nie czytam takich portali jak: Wirtualna Polska czy Onet, jest to, że człowiek jest bombardowany całą masą negatywnych informacji, które nie mają żadnego znaczenia. Ktoś kogoś zabił, ktoś kogoś zgwałcił itd. Nie dość, że powoduje to, że zamiast czytania o rzeczach istotnych np. o nowej ustawie, którą chcę wprowadzić polski Sejm, czytamy bzdury, które nic nie wnoszą, to jeszcze jedyne co do nas dociera to zło. Jedyne co wtedy nam pozostaje, to się załamać. W jakim kraju ja żyję? Lepiej dziecka samego nie wypuszczać na dwór, bo jeszcze coś mu się stanie. Warto nauczyć się widzieć pozytywy. Oczywiście na świecie dzieję się wiele zła, ale w tym samym czasie jest też wiele dobra, które może nas podbudować w walce ze złem. Wielu ludzi odchodzi z Kościoła. Słyszymy o pedofilii, o tym, że jakiś ksiądz jeździ samochodem, który kosztuje fortunę. Oczywiście, jest coś bulwersującego i to nie tylko dla katolika, ale czy tylko to się dzieje. Dzieje się przecież wiele dobra, które z jakiś powodów nie jest nagłaśniane w tak wielkim stopniu jak zło. Jest Lednica, są Światowe Dni Młodzieży, a nikt o tym nie mówi. I nie chodzi tu tylko o rzeczy związane, z wiarą, Kościołem. 11 listopada nikt nie zwraca uwagi na tych, którzy w normalny sposób zdecydowali się uczcić Święto Niepodległości. Jedyne co nam pokazują to rozboje i bójki z policją. Co to ma pokazać? Że w naszym kraju mieszkają sami idioci i chuliganie? Przecież jest też wielu ludzi światłych, patriotów, z których dzieci można brać przykład. Ktoś kiedyś powiedział: "Tylko zło jest hałaśliwe". Nie mogę pozwolić by ten hałas mnie ogłuszył...
JJM
Przypisy:
*Cytat pochodzi z Biblii Tysiąclecia.
sobota, 21 marca 2015
MPW #39 - "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"
WSTĘP
Nie ma nic mocniej uderzającego w moje ego, niż odkrycie prawdy o sobie. Nie ma nic skuteczniej powalającego mnie na kolana, niż doświadczenie własnej słabości. Nie ma nic bardziej frustrującego, niż świadomość tego, że mimo najszczerszych chęci znów się nie udało... Jednakże nie ma na tym świecie nic wlewającego więcej nadziei, że mimo wszystko i tak dostanę kolejną szansę. Ile ich będzie? Siedem? Nie, siedemdziesiąt siedem!
niedziela, 15 marca 2015
MPW #38 - Droga nawrócenia
WSTĘP
Po długiej przerwie powracam z artykułem, który można uznać za wielkopostny. Jednakże nie jest to, a raczej nie musi być to tekst stricte wielkopostny, ponieważ nawracać się należy przez cały rok, a nie tylko przez 40 dni postu i w okresie Adwentu. Nie mniej jednak oba te okresy, mają w sobie to coś, co powoduje, że podejmujemy próbę (mniej lub bardziej udaną) podniesienia się z własnej słabości.
niedziela, 1 marca 2015
MPW #37 - "Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami"
WSTĘP
Wśród kibiców piłki nożnej krąży takie powiedzenie: "W życiu pewne są tylko trzy rzeczy: śmierć, podatki i to że Arjen Robben zejdzie na lewą nogę.*" Oczywiście jest to żart, wyolbrzymienie pewnej sytuacji, które ma zresztą pełno innych wersji. Swoją drogą ostatnio holender strzelił bramkę po zejściu na prawą nogę, więc pierwsza pewna przestaje być pewna. Są na tym świecie kraje, gdzie podatków się nie płaci, a śmierć, choć jest pewna, nie jest końcem wszystkiego...
czwartek, 26 lutego 2015
MPW #36 - Przerwa na reklamę
WSTĘP
Jeśli ktoś zapytałby mnie, co robiłem zdecydowanie za rzadko odpowiedziałbym: Za rzadko niosłem nadzieję. Myślę, że to nie tylko mój problem, ale wielu innych chrześcijan, że tego nie robimy. Naszym zadaniem jest głoszenie Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny. Z doświadczenia wiem, że jeśli nie zaczniemy od tego, to będziemy walić głową w mur. Przeważnie zaczynamy od debat filozoficznych i sporów moralnych, które nie są w żaden sposób budujące dla żadnej z stron. Dlaczego "Przerwa na reklamę"? Bo to jest reklama, choć właściwie trafniejsze byłoby określenie propozycja.
środa, 18 lutego 2015
MPW #35 - Działanie mediów
WSTĘP
Joseph Goebbels, minister propagandy w III Rzeszy, powiedział kiedyś zdanie, które dziś zna chyba każdy: "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.". To niesamowite, do jakich trafnych wniosków potrafią dochodzić tacy zbrodniarze jak ten współpracownik Hitlera. Zresztą nie jest to jedyny ze znanych cytatów ludzi z ust których nie spodziewaliśmy się usłyszeć czegoś tak prawdziwego. Każdy na pewno słyszał zadanie Józefa Stalina: "Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka." Co łączy te dwa cytaty? Trafne uderzenie w prawdziwą naturę człowieka...niedziela, 15 lutego 2015
MPW #34 - Co odróżnia chrześcijaństwo od innych wyznań?
WSTĘP
Jakiś czas temu jedna osoba zadała mi pytanie, czym się różni, a właściwie czym przewyższa chrześcijaństwo inne religie. Jest to bardzo trudne pytanie, bo tak naprawdę nawet wśród wierzących występują spore różnice w sposobie przeżywania swojej wiary. Jeden będzie mówił różaniec, drugi koronkę, a trzeci będzie się modlił po swojemu. Dla każdego co innego w religii jest wyjątkowe, co dotyczy także innych wyznań. Dla przykładu muzłumanie nie są w stanie zrozumieć, dlaczego Bóg może być tak bliski, dlaczego jest Ojcem, a my odbieramy to za coś normalnego. Jednak mimo wszystko podejmę tą kwestie, nie dlatego, że koniecznie chcę odpowiedzieć na to pytanie, ale dlatego że myślę, że to całkiem interesujący temat, w sam raz na 34 artykuł Mojego Punktu Widzenia ...
niedziela, 8 lutego 2015
Statystyki bloga 8 luty 2015
Dla zainteresowanych udostępniam statystyki mojego bloga, dotyczą one całego okresu mojej działalności. Dołączam także raport, z Adsense dotyczący moich zarobków.
Najczęściej wyświetlane posty. |
Liczba wyświetleń z określonych krajów, przeglądarek, systemów. |
Z jakich stron trafiano na mojego bloga. |
Wyświetlenia w 10 ostatnich postach. |
Zarobki. |
środa, 4 lutego 2015
MPW #33 - Pycha
"Wtedy rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: «Co ty tu robisz, Eliaszu?»" 1 Krl 19, 11-13*
niedziela, 1 lutego 2015
MPW #32 - O wolności mediów
WSTĘP
7 stycznia br. dwóch terrorystów zaatakowało siedzibę satyrycznego tygodnika "Charlie Chebdo" zabijając kilku dziennikarzy, rysowników, oraz dwóch policjantów. Wszyscy pamiętamy co stało się później i jaka była reakcja reszty Europy na tę zbrodnię. Odbyły się wtedy liczne protesty przeciwko terroryzmowi, w których uczestniczyli przywódcy państw z całego Świata. Jednak to nie o terroryzmie zamierzam napisać w tym poście. Choćby z tego powodu, że jest to temat tak często poruszany, że mój wywód najprawdopodobniej nie wniósłby nic nowego, a mój głos utonąłby w zalewie informacji płynących szerokimi strumieniami z mass mediów. Mógłbym w sumie użyć pojęcia, że podjęcie tej kwestii byłoby po prostu zbyt mainstream'owe, ale mam takie wrażenie (choć być może tylko mi się tak wydaje), że oznaczałoby to wtedy mniej więcej to, że ten temat jest niewystarczająco istotny, żebym ja go podejmował, a takie stwierdzenie byłoby błędem. Wspomniana wcześniej przez mnie sytuacja wzbudziła w mojej głowie również inne refleksje, odbiegające od tych bardziej pospolitych, co nie oznacza wcale, że mniej ważnych. Jak wszyscy wiemy, tygodnik "Charlie Chebdo" muzułumańskiemu społeczeństwu podpadł publikacją karykatur Mahometa, zresztą ta gazeta kpiła sobie nie tylko z islamu, ale także z chrześcijaństwa. Zatem jak się już pewnie domyślacie, tematem jaki chcę dzisiaj podjąć jest wolność mediów, a także wolność słowa w odniesieniu do wytworów sztuki i kultury.
piątek, 16 stycznia 2015
MPW #31 - Moja wiara
WSTĘP
Dużo czasu zajęła mi decyzja o podjęciu tego tematu. I choć do teraz wstrzymywałem się z tym krokiem, nie z powodów marketingowych (Muszę przyznać, że jeśli chodzi o marketing to idzie mi świetnie, od samego założenia bloga utrzymuje stabilny miesięczny poziom zysków*) ani nie zdecydowała o tym większa ważność moich poprzednich postów, raczej po prostu trochę się tego bałem. Jednak uważam, że moje działanie było słuszne, bo teraz podchodzę do tematu z trochę większym doświadczeniem.
sobota, 10 stycznia 2015
MPW #30 - O katolikach postępowych oraz interpretacji Biblii.
WSTĘP
Dzisiejszy artykuł będzie poruszał dwie kwestie, jednak nie będę go dzielił na części jak to bywało w poprzednich postach, ponieważ oba tematy są ze sobą ściśle związane. Osoby które regularnie i od dłuższego czasu czytają mojego bloga mogą mieć lekkie déjà vu. Wynika to z tego, że już niejednokrotnie poruszałem te kwestie, jednak nigdy nie rozwinąłem ich w stopniu, który można by uznać za zadowalający.
Subskrybuj:
Posty (Atom)